24 czerwca br. w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka w Gdyni odbyło się nabożeństwo w intencji ludzi morza. Mszę odprawił ksiądz biskup Ryszard Kasyna, ordynariusz pelpliński, krajowy promotor Dzieła Duszpasterstwa Ludzi Morza w Polsce. O godz. 18.00 kościół wypełnił się po brzegi. Przybyli wszyscy związani duszą, sercem i czynem ze sprawami morskimi naszego wybrzeża i kraju – kadra zarządzająca przedsiębiorstwami gospodarki morskiej, kadra do tego zarządzania ich kształcąca, przedstawiciele urzędów państwowych, włodarze Miasta Gdyni i mieszkańcy tego nadmorskiego grodu. Oczywiście, jak co roku szczególnie do tego uczestnictwa zachęcał ten, który nad tymi owieczkami bezpośrednią pieczę trzyma – ks. Edward Pracz.
Po mszy, usankcjonowanym już zwyczajem spod kościoła ruszyli w kierunku Płyty Marynarza Polskiego, aby złożyć wieńce, uczcić pamięć tych wszystkich, którym płyta jest poświęcona, a także dać wyraz radości, że jednak Święto Morza w tym mieście obchodzimy!
No i tu niespodzianka… … czyli, jak to przed wojną bywało – Górale ściągnęli na obchody Święta Morza do Gdyni! A czemu – ano specjalnie na te obchody zaprosił ich ks. Edward Pracz i trzeba powiedzieć, że góralska muzyka słyszana w tej okolicy, już dawno nie była… Ale patrząc po twarzach obecnych wzbudziła spore emocje, a nawet troszeczkę niedowierzania… Fakt pozostaje faktem – nie tylko śpiewali, tańczyli, na skrzypkach grali – do tańców potrafili zachęcić też zebranych… Co więcej, zakręcili przy tym kim trzeba.
Wirował Prezydent Wojciech Szczurek. W pląsach znalazł się także zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni mł. insp. Leszek Gurski – nomen omen pisany przez „u” otwarte… Nie byli też jedynymi folklor swój prezentującymi – tradycyjnie całości tego szczególnego spotkania towarzyszył Zespół Pieśni i Tańca „Gdynia”, a wszyscy razem prezentowali się dźwięcznie, pięknie i kolorowo…
A potem była jeszcze wspólna biesiada domowej roboty…
Cezary Spigarski
Zdjęcia: Tadeusz Lademann i Cezary Spigarski
I jedno specjalne od Piotra Januszewskiego…