…czyli godna wielkiej pochwały gdyńska inicjatywa udostępnienia przez jeden dzień do zwiedzania terenów po byłej Stoczni Gdynia S.A. Terenów, na których dzisiaj funkcjonuje całkiem dobrze się mający przemysł morski Gdyni. Szczegółowo z programem tej imprezy można zapoznać się na stronie miejskiej (kliknij tu).

Pomysł powstał w związku z obchodami 90. lecia Miasta Gdynia, przypadającymi tego (2016) roku. Dodać również należy, że równoległą Jubilatką jest też świętująca 7. października br. swoje 90. urodziny Stocznia Remontowa NAUTA S.A. Wydaje się, że w związku z tym właśnie podwójnym Jubileuszem stocznia ta, zajmująca dzisiaj (nomen omen) część obszaru przy ulicy Czechosłowackiej nr 3, na swoim terenie urządziła bardziej obfity w atrakcje festyn dla wszystkich ją odwiedzających.


Nomen omen – dzisiaj suchy dok SD I jest dzierżawiony przez Stocznię Remontową NAUTA S.A. (w przetargu w roku 2009 zakupu doku dokonała firma Energomontaż Północ S.A.). Na powyższych zdjęciach: z lewej pierwszy statek zbudowany jeszcze przed ukończeniem prac związanych z budową tego doku – drobnicowiec „Francesco Nullo” przeznaczony dla Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni, zwodowany 2 października 1963 roku; z prawej pierwszy z serii 55-tysięczników – dla Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie „Manifest lipcowy” . Zdjęcia z wydanego w 2000 roku albumu „Polski przemysł okrętowy 1945-2000” . Album z inicjatywy, redakcji i współautorstwa mojego ojca Henryka Spigarskiego (pozostali autorzy to: Jan Dudziak, Przemysław Kuciewicz, Jerzy Litwin i Sławomir Skrzypński), wydany przez nieistniejące już wydawnictwo Okrętownictwo i Żegluga Sp. z o.o. w roku 2000, do którego wydania znacznie wówczas przyczyniła się (wspólnie z innymi naszymi stoczniami) Stocznia Gdynia S.A. – chcę tylko dodać, że w jego powstaniu miałem i ja swój drobny udział :)
Warto w tym miejscu przypomnieć – należy dodać dzięki zaangażowaniu i uprzejmości Jerzego Kulińskiego, jednego z jego budowniczych – cytując nadesłany do mnie materiał:
„W miarę upływu lat w sieci pojawia się coraz więcej informacji wprowadzających ludzi w błąd. Przeważnie z niewiedzy, ale też często autorzy notatek celowo kogoś „dopisują” lub kogoś „wygumkowują”. Chciałbym tylko przypomnieć kilka faktów oraz nazwiska ludzi, którzy naprawdę ten dok zbudowali. Pierwszy polski suchy dok powstał w Stoczni im. Komuny Paryskiej w latach 1959 – 1962. To była pierwsza i największa polska morska budowla hydrotechniczna zrealizowana całkowicie przez Polaków.
Personel techniczny budowy (w kolejności zatrudnienia): tech. Michał Wielbiński, inż. Adam Wawrzyniak, inż. Tadeusz Wypych, mgr inż. Czesław Raganowicz, mgr inż. Bożena Kłębukowska, mgr inż. Jerzy Kuliński, mgr. inż Stanisław Onoszko, mgr inż. Marian Biegański, tech. Władysław Król, mgr inż Roman Maciański, inż. Władysław Marcinkowski.
Brygadziści: (?) Tański (zbrojarze), (?) Formela i (?) Dziemiński (cieśle), (?) Makurat (kafarzyści), (?) Skowroński (warsztat mechaniczny), Wincenty Chyła (roboty ziemne).
——————————————
Na budowie pracowały także przedsiębiorstwa podwykonawców (roboty specjalistyczne).
——————————————–
Inwestor: Stocznia im. Komuny Paryskiej w Gdyni – Szef inwestycji – T. Głuszek, kierownik zespołu inspektorów nadzoru technicznego – Z. Rządkowski, inspektorzy – inż. Kazimierz Imiołek i mgr inż Józef Puzyna.
———————————————

Dzień 3. września 2016 roku zapisze się więc w historii miasta, jako godny powtarzania. Trzeba powiedzieć, że uczestników nie brakowało. Mimo utrudniającego decyzję wyboru spędzenia czasu w tym dniu słońca – już na kilka godzin przed zakończeniem imprezy można było zobaczyć na tablicach kierujących na poszczególne trasy nalepki z napisem: „brak miejsc” … czyli życzymy sobie więcej i częściej :)

Na pewno dla wielu odwiedzających była to doskonała okazja do obejrzenia swoich dawnych miejsc pracy, dla nieco młodszych był to świetny kontakt z historią tego miejsca i dokonań ludzi, którzy tu pracowali i pracują obecnie, dla pracujących tu – możliwość przyprowadzenia rodzin, a dla najmłodszych, oprócz okazji do wesołego spędzenia czasu, również chwila kontaktu z miejscem pracy rodziców czy dziadków, a może i pradziadków…

Oczywiście na trasach wycieczek nie mogło zabraknąć Stoczni CRIST S.A. – dzisiaj właściciela największego polskiego suchego doku SD II. Niestety, z bólem serca, nie można pokazać co ciekawego znajdowało się, gotowe do opuszczenia stoczni w zalanym już i otwartym doku. Z uwagi na uwarunkowania kontraktowe nie było zgody na fotografowanie i pokazywanie najnowszej produkcji, niemniej zawsze jest nadzieja, że w końcu będzie można o tym opowiedzieć…
Na zdjęciach poniżej trochę fotek z punktu widzenia Piotra Januszewskiego.
Cezary Spigarski
Zdjęcia: archiwa Stoczni Gdynia i Jerzego Kulińskiego, Piotr Januszewski, Cezary Spigarski