Gdynia, 21 kwietnia 2017 r.
Szanowni Państwo,
W nocy ze środy na czwartek (19/20 kwietnia) doszło do przykrego zdarzenia z udziałem naszego jachtu „Copernicus”, legendarnego uczestnika pierwszych załogowych regat dookoła świata. Osiadł on na dnie basenu żeglarskiego w Gdyni.
Ze względu na duże zainteresowanie sprawą oraz liczne komentarze w imieniu Zarządu Yacht Klubu Stal Gdynia pragnę wyjaśnić co następuje.
Jacht został – w środę 19 kwietnia – zwodowany po zimie i odpowiednio zabezpieczony według procedury stosowanej od ponad czterdziestu już lat.
Jego drewniany kadłub, wysuszony po kilku miesiącach przebywania w hangarze, nasiąkał wodą i w ten sposób uszczelniał się. Drobne przecieki, do których zwykle w takiej sytuacji dochodzi, likwidowały pompy elektryczne. Nadzór nad operacją sprawował bosman klubu co dwie godziny sprawdzając stan jednostki.
Niestety w nocy z 19 na 20 kwietnia zabrakło prądu w marinie i – zanim ktokolwiek zdążył zareagować – „Copernicus” nabrał wody i osiadł na dnie.
Przez cały wczorajszy dzień trwała akcja podnoszenia jednostki uwieńczona powodzeniem. Jacht jest już bezpieczny na lądzie. W trakcie oględzin okazało się, że woda wdarła się do jego wnętrza na skutek uszkodzenia w linii wału. Trwa wyjaśnianie jak do niego doszło.
Szacujemy straty, ale zapewniam, że zrobimy wszystko, aby zapewnić używalność „Copernicusa” podczas zbliżającego się sezonu żeglarskiego tak, aby można było w pełni korzystać z możliwości tego wspaniałego, historycznego jachtu.
Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspierali nas w tej trudnej sytuacji, dodawali otuchy czy uczestniczyli w akcji podnoszenia „Copernicusa”. W szczególności podziękowania te kieruję pod adresem Mariny Gdynia i Gdyńskiego WOPR. To dla nas zaszczyt, że mamy tak oddane grono przyjaciół.
Z poważaniem:
Kajetan Kilanowski
Komandor Yacht Klubu Stal Gdynia
Zdjęcia: Jędrzej Szerle, Cezary Spigarski