Dr Irena Eris ORC ME Gdańsk 2017 – pierwszy wyścig
Muszę powiedzieć, że dzisiejszy dzień – 26 lipca br. – nie należał do łatwych. Warunki pogodowe panujące na Zatoce Gdańskiej nie dawały miejsca na specjalnie wiele przemyśleń i marzeń o żeglowaniu. Jednak, wbrew wszelkiemu rozsądkowi, nieodpowiednio ubrany w przemakalny, może nie kombinezon, a zwykły strój codzienny wzbogacony o kurtkę p/deszcz – wsiadłem na jacht dowodzony przez kapitana Leopolda Naskręta z załogą w postaci doświadczonego żeglarza, wicekomandora Yacht Klubu Polskiego w Gdyni Marka Stawiszyńskiego, w towarzystwie podobnych do mnie zapaleńców – znanego w Gdyni fotografa Piotra Januszewskiego i Tadeusza Lademanna, i pojechałem bohatersko oraz optymistycznie nastawiony na obserwację wydarzenia dnia – startu pierwszego wyścigu regat – Mistrzostw Europy ORC. Zaraz po wyjściu z główek portowych optymizm szlag trafił, bohaterstwo nabrało bardzo umiarkowanego charakteru, a żołądek… – ten dopiero miał używanie…, co jak mniemam musiało odzwierciedlać się na twarzy mej blado-zieloną powłoką. Jednak dawałem z siebie ile wlezie w przerwach, które pochłaniał myślący tego dnia inaczej żołądek. Na wodzie panowało 6°B, woda usiłowała wedrzeć się na wszelkie możliwe sposoby, wszechogarniający deszcz prowadził otwartą wojnę ze sprzętem foto, częściowo wygraną (dobrze, że w zapasie była druga puszka), a ja robiłem te fotki, kiedy trzeba – kurczowo się trzymając zawieszonego w powietrzu aparatu… Efekt tych zmagań prezentuję poniżej. Muszę jeszcze dodać, że to naprawdę fajne uczucie, kiedy po powrocie do kei cały dotąd wirujący świat, wraca do normy… :)
Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski
