Po raz trzynasty „Oberża pod Turbotem” w Redzie przyjęła gości Biesiady Śledziowej. Organizowana jest tradycyjnie po zakończeniu targów POLFISH – tym razem 9 czerwca br.

Jak zawsze przemówieniem okolicznościowym i powitaniem gości zajął dr Zbigniew Karnicki, jeden z pomysłodawców i pierwszych organizatorów biesiady. Przypomniał, że jej patronem jest Morski Instytut Rybacki – PIB, podziękował jej sponsorom – firmie Pescanova Polska, Stowarzyszeniu Importerów Ryb i Kołobrzeskiej Grupie Producentów Ryb, powitał też tegoroczne dołączenie do tej grupy Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb. Tradycyjnie, jako że zasadnicza formuła imprezy głosi: „Wobec Pana Śledzia wszyscy jesteśmy równi”, nie witał nikogo z Imienia i Nazwiska. Dr Karnicki przypomniał o celu organizowania biesiady, którym było i jest ocalenie od zapomnienia dawnych zwyczajów śledziowych. Jak powiedział: „Dziś pomimo wspaniałych i kolorowych opakowań, puszek, słoików czy MAP-ów – warto pamiętać o portach tętniących życiem, pełnych setek tysięcy beczek. Warto pamiętać czym były beczki, dekle, kulanie, deklowanie, rucza, mandolina, Kaszuby, Jastarnia i kilka rodzajów solonego śledzia zawijanego w gazetę! (…) To piękny kawał historii polskiego rybołówstwa, z którego powinniśmy być i jesteśmy dumni.”
Stałym mottem biesiady jest: „Bo bez śledzia żyć się nie da” oraz jego rozwinięcie:
Jedzenie śledzi
To przyjemność dzika
Jeśli jest także
Coś pod śledzika :)

Przyszła też pora na zaprezentowanie tegorocznego „Honorowego Matiasa”, uprawnionego do pierwszej konsumpcji tego śledzia z beczki na tę okazję dostarczonej prosto z Holandii. Honorowego zaszczytu sięgnął Ryszard Groenwald, prezes Koga Maris Sp. z o. o. z Helu. Wsławił się pionierskim wprowadzeniem systemów pompowych w połowach ryb pelagicznych wraz z połączeniem tego systemu z zakładami przetwórstwa lądowego.
Tego dnia biesiadzie towarzyszyła wystawa twórczości malarskiej Izabeli Wołosiak, połączona z licytacją jednego z obrazów. Jej celem stało się udzielenie wsparcia na realizację marzeń autorce, zmagającej się z chorobą nowotworową. Jak powiedział dr Zbigniew Karnicki: „Naszym celem jest pokazanie solidarności z Izą, uczestniczką każdej z dotychczasowych biesiad. Chcemy wzmocnić ją duchowo, a że wobec Pana Śledzia jesteśmy równi i wspieramy się wzajemnie – zachęcam do udziału w licytacji.” Licytację wraz ze sporą dawką humoru i zachęty poprowadził red. Marek Kański, a jej zwycięzcą (za kwotę, która wzbudziła wielką radość autorki) został Marcin Radkowski, prezes zarządu Kołobrzeskiej Grupy Producentów Ryb Sp. z o. o.
A potem było, jak co roku, smacznie i biesiadnie :)
Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski