Siedmiu uczestników Mistrzostw Świata Juniorów pojawiło się w piątek, 27 lipca w Gdyni na spotkaniu zorganizowanym przez Polski Związek Żeglarski. Była to okazja do złożenia gratulacji i podsumowania występu naszej kadry.
W spotkaniu zorganizowanym w siedzibie Pomorskiego Związku Żeglarskiego wzięli udział Tomasz Chamera, prezes, oraz Bogusław Witkowski i Mateusz Kusznierewicz, wiceprezesi Polskiego Związku Żeglarskiego. Złożyli oni gratulacje siedmiu uczestnikom Mistrzostw Świata Juniorów w Corpus Christi w USA, na których Polacy zajęli szóste, na 66 państw, miejsce w klasyfikacji narodów.
– To był bardzo dobry start w wykonaniu naszej reprezentacji – mówi Zbigniew Czubek, trener ds. młodzieży i juniorów w Polskim Związku Żeglarskim. – Choć to zawodnicy żeglujący w różnych klasach, udało nam się stworzyć drużynę, która wzajemnie się wspierała. Zawodnicy mieli świadomość, że nawet jeżeli nie uda im się zająć wysokiego miejsca w klasie, to z każdym wyścigiem mogą dołożyć się do poprawy pozycji kadry.
Najlepszy wynik w Stanach Zjednoczonych osiągnęli Kacper Paszek i Bartek Reiter (Olsztyński Klub Żeglarski), którzy zdobyli brązowy medal w klasie 420.
– Nie spodziewaliśmy się, że tak dobrze nam pójdzie – tłumaczy Bartek Reiter. – Chcieliśmy po prostu popłynąć swoje i pokazać się z jak najlepszej strony. W tym roku forma nam dopisuje, po zwycięstwie w San Remo byliśmy zaskoczeni, że aż tak dobrze nam idzie po zimowej przerwie. Lata pływania się opłaciły.
– Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, bo szykowaliśmy się do tej imprezy od początku lutego – dodaje Kacper Paszek. – Na mistrzostwach staraliśmy się pływać równo, żeby nie było miejsca na żadne wpadki. Pogoda nam sprzyjała, bo przy silnych wiatrach czujemy się bardzo pewnie.
Załogę czekają w tym sezonie jeszcze mistrzostwa Polski w klasie 420 oraz mistrzostwa Polski w klasie 470, na którą się w drugiej połowie sezonu przesiądą.
Świetny wynik – piąte miejsce – w Corpus Christi zanotowała także nasza reprezentantka w klasie RS:X, Weronika Marciniak z SKŻ Ergo Hestia Sopot.
– Jestem zadowolona, choć przez ostatnie dwa dni walczyłam z chorwacką zawodniczką o czwarte miejsce i niestety ostatecznie ona je zajęła – opowiada Weronika Marciniak. – Czołowa trójka była trudna do dosięgnięcia, ale piąta lokata to też nieźle. Trochę bałam się tego silnego wiatru, zwłaszcza że źle mi szło na treningu. Ale cieszę się, że potem pływałam dobrze.
Weronika Marciniak pod koniec sierpnia wystąpi na mistrzostwach Europy w klasie RS:X w Sopocie.
Dziewiętnastą lokatę w klasie 29er w USA zajęli Mikołaj Chłopek i Mateusz Kruszczyński (YKP Gdynia).
– Nasz wynik pozostawia wiele do życzenia i nie jesteśmy z niego zadowoleni – tłumaczy Mikołaj Chłopek. – Sam udział w imprezie to jednak duże doświadczenie, nowe przeżycia i można powiedzieć, że przedsmak igrzysk olimpijskich. W tak małej stawce dobrych załóg ujawniły się nasze braki w technice i opływaniu. Gdyby to były nasze drugie mistrzostwa świata juniorów, mogłoby pójść o wiele lepiej.
Reprezentanci Polski w klasie 29er za kilka dni jadą do Helsinek na mistrzostwa Europy. A na początku września czekają ich mistrzostwa Polski juniorów. Później zaś jeszcze m.in. finał Pucharu Europy klasy 29er we Włoszech na Gardzie.
Z dobrej strony pokazały się w klasie 29er Maja Micińska i Wiktoria Lehmann. Zawodniczki YKP Gdynia zajęły w USA dwunaste miejsce.
– Regaty oceniam dobrze – mówi Maja Micińska. – Mamy krótki staż na tej łódce i jestem zadowolona, że trzy wyścigi ukończyliśmy w pierwszej trójce. To cenne doświadczenie z nową sterniczką. Jesteśmy opływane, więc silny wiatr nie sprawiał nam znaczącej różnicy.
Polki będą się ścigać w październikowych mistrzostwach Europy 29er w Helsinkach i mistrzostwach Polski juniorów.
Również dziewiętnaste miejsce w mistrzostwach zajęli w klasie Nacra 15 Tymoteusz Cierzan i Katarzyna Piernicka (UKŻ Navigo Sopot).
– Nie poszło nam tak, jak byśmy chcieli – mówi Tymoteusz Cierzan. – Pływamy z Kasią dopiero od kwietnia, a dodatkowo dopiero poznajemy tę łódkę. Nigdy wcześniej też nie pływaliśmy w takich warunkach – specyfika fali była zupełnie inna niż na akwenach, na których mieliśmy okazję trenować. Było to dla nas duże wyzwanie i duże doświadczenie, które na pewno wyjdzie nam na dobre.
– Było ciężko i mieliśmy z Tymkiem parę kryzysów, ale pod koniec mistrzostw było już wszystko dobrze – mówi Katarzyna Piernicka. – Pływamy dosyć krótko i mieliśmy trochę problemów ze zgraniem się, ale ostatecznie wszystko wyszło nam na dobre. To było moje pierwsze takie doświadczenie – same regaty bardzo fajne i dobrze zorganizowane.
Załogę Nacry 15 czekają w sierpniu mistrzostwa Europy w tej klasie.
Tekst: Jędrzej Szerle (www.zeglarski.info)
Zdjęcia: Cezary Spigarski