Kiedy przed laty, 9. czerwca 2005 roku dyrektor naukowy Morskiego Instytutu Rybackiego (dzisiaj już na emeryturze) dr Zbigniew Karnicki otwierał I. Biesiadę Śledziową w „Oberży pod Turbotem” w Redzie (w gościnnych progach Tomasza Kamińskiego i Waldemara Rendy), wyraził przekonanie, że impreza ta na trwałe wpisze się w tradycję, a dzięki jej popularyzacji przyczyni się do wzrostu spożycia śledzia i smakołyków z ryb i owoców morza przygotowywanych. A śledź ryba to zacna, w naszym Bałtyku (jeszcze) obecna i można ją na wiele przyrządzać sposobów.

Rybne przekąski w towarzystwie zdobiących okna obrazów Izabeli Wołosiak. Obrazy te są w oberży do nabycia

I chyba dzisiaj, kiedy 31. maja br. w tejże „Oberży pod Turbotem” po raz 15. Biesiada Śledziowa się odbyła, rzeczywiście należy mówić już o wieloletniej tradycji. Impreza ta ma miejsce z reguły po zakończeniu największych w Polsce targów rybnych „Polfish”, organizowanych dorocznie w obiektach Międzynarodowych Targów Gdańskich.

Spotyka się tu grono ludzi z branży rybnej i zaproszeni goście specjalni, ale jak zawsze podkreśla dr Zbigniew Karnicki, mimo że wielu tu znanych i ważnych przychodzi, to: „wobec Pana Śledzia wszyscy równi jesteśmy i nazwisk ani funkcji tu nie używamy.” Jeden jest wszakże w takim podejściu wyjątek. A mianowicie co roku Kapituła Honorowego Matiasa przyznaje tytuł honorowy i wybiera tego najważniejszego na dany rok śledziowego władcę.

Podczas 15. Biesiady Śledziowej tytułem „Honorowego Matiasa” nagrodzony za swe zasługi został prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb Jerzy Safader. Tradycyjnie już dr Karnicki wygłosił laudację zasługi te przybliżającą, odbita została (młotkiem) beczka z jedynym w swoim rodzaju śledziem – holenderskim Matiasem (palce lizać), po czym „Honorowy Matias” rękoma swymi do ust własnych, wobec świadków wydarzenia zobowiązany był go wprowadzić, i żeby śledziowi łatwiej w dalszej drodze było – szlachetnym trunkiem do jej pokonania zachęcić :)

Potem jeszcze obowiązkowo na specjalnej tablicy należało zaznaczyć swój ślad w historii odbywanych tu biesiad.

I dopiero wtedy cała reszta przybyłych na biesiadę gości mogła zająć się degustacją i spożywaniem przygotowanych dań rybnych, żałując przy tym, że żołądki ludzkie dość ograniczoną pojemność mają…

Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski

Zdjęcia: Tomasz Kamiński

Previous

Najpiękniejsze modele latarni morskich nagrodzono w Gdyni

Next

90. rocznica zakupu "Daru Pomorza"

Zobacz również