5 lipca br. po raz 23 rusza doroczny gdański zlot żaglowców Baltic Sail. Organizatorzy jak zawsze przygotowali szereg atrakcji towarzyszących zlotowi. O tym co nas czeka podczas tegorocznego spotkania żeglarzy i miłośników spraw morsko-szantowo-regatowo-edukacyjnie-żeglarskich (tak mi się jakoś to skomponowało), na pokładzie żaglowca „Loth Loriën”, który jako pierwszy odwiedził gościnne progi miasta Gdańsk, mówili podczas krótkiej konferencji prasowej organizatorzy wydarzenia.
Jednak zamiast dokładnie się temu przysłuchiwać, zająłem się obserwacją samego żaglowca, jak też uwijania się członków jego załogi w trakcie manewrów odcumowania i ponownego cumowania do kei podczas krótkiego rejsu. Szczególnie moją uwagę skupiła na sobie jedna z Pań znajdujących się w załodze, która zdawała się niepostrzeżenie przenikać z dziobu na rufę i z powrotem, wykonując przy tym całkiem ciekawe ewolucje.
Salon z kantyną, gdzie można będzie zamówić coś do picia, ale też nabyć statkowe pamiątki. Mogłem obejrzeć trochę fotografii przedstawiających okres przebudowy statku z przeznaczonego do połowu śledzi „rybaka” (lub to, co z niego zostało, a swoje lata świetności miał już za sobą, pamiętając rok budowy – 1907) na dwumasztowy luger w latach 90-tych. Dzisiaj po kolejnej modernizacji w latach 2001-2002, kiedy to został trzymasztowym szkunerem i ostatnim odnowieniu w roku 2009, po raz pierwszy w swojej historii zawinął do Gdańska
Kapitan żaglowca „Loth Loriën” – Andries Bovenkamp podczas manewrów
Przedstawiciele organizatorów, od lewej: Agata Biały z Fundacji Gdańskiej, Michał Korneszczuk – główny „macher” od Regat Lotos Nord Cup, Michał Juszczakiewicz – znany specjalista od Szantów pod Żurawiem, Jacek Bendykowski prezes Fundacji Gdańskiej, Milena Mieczkowska z Fundacji Gdańskiej i pracująca na siatce dziewczyna – niestety nie spytałem o więcej danych :)
I oczekujący na zmianę bandery ze szwedzkiej na polską s/y „Baltic Beuty”
