18 maja br. na pokładzie jachtu „Czarny Diament” kapitana Jerzego Radomskiego do puckiego portu rybackiego wpłynęła kapitan Joanna Pajkowska. Jako pierwsza Polka, samotnie opłynęła świat bez zawijania do portów. Dokonała tego na pokładzie jachtu „Fanfan”, a zajęło jej to 216 dni i 16 godzin.

Mała rozgrzewka przed przybyciem honorowego gościa
Wśród gości specjalnych Magdalena Adamowicz (druga z prawej) ze swoim przesłaniem IMAGINE THERE’S NO HATE. Obok z prawej burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska
Z mgły wyłonił się sy „Czarny Diament” z szarfą, której każdy milimetr długości symbolizuje przebytą milę morską. Jak później, podczas konferencji prasowej mówiła Joanna Pajkowska – o szarfie pamiętał, przygotował ją i podarował jeden z fanów obserwujących zmagania rejsowe na Facebook’u

Symboliczne przywitanie dokonało się w Pucku (swoją pętlę dookoła świata Joanna Pajkowska zamknęła 29 kwietnia br. w angielskim Plymouth, z którego rozpoczęła ten historyczny rejs 23 września 2018 r.). Tutaj, wśród serdeczności, które ją spotkały, przy strzelających na wiwat armatkach, aplauzie zebranych na kei mieszkańców i ich gości, przy akompaniamencie Orkiestry Dętej Ziemi Puckiej – została uhonorowana przyjęciem do grona Kaprów Puckich, wręczono jej symboliczny klucz do miasta, były medale, statuetka, koszulka IMAGINE THERE’S NO HATE, a wszystko to przy żeglarskiej (a może angielskiej?), mglistej i deszczowej aurze. Atmosfera jednak przepełniona była radością i ciepłem.

Było gęsto…
Za chwilę przekazanie klucza do bramy miasta, przyjęcie do grona Kaprów Puckich, tradycyjna beczułka z rumem i kwiaty – od Pucka z rąk jego burmistrz Hanny Pruchniewskiej
Magdalena Adamowicz z przekazem przeciwko mowie nienawiści, pamiątkową grafiką i książką z zapisem fotograficznym dwóch znanych Kosycarzy – Zbigniewa i Macieja – o Gdańsku
Wiceprezes d/s morskich Polskiego i prezes Pomorskiego Związków Żeglarskich Bogusław Witkowski z kwiatami i medalem 95-lecia Polskiego Związku Żeglarskiego
Prezes Ligi Morskiej i Rzecznej kpt. ż.w. Andrzej Królikowski wręcza złoty medal „Zasłużonym dla Ligi Morskiej i Rzecznej”
Janusz Marek Taber – Członek Zarządu PZŻ, pod parasolem ojciec Joanny Pajkowskiej :)
Kapitan Jerzy Radomski, później książka od Andrzeja Remiszewskiego, kilka słów od
męża kapitana i żeglarza Aleksandra Nebelskiego i statuetka „Viva Asia”, a chwilę później biesiada i autografy :)

Po zakończeniu oficjalnych powitań odbyła się jeszcze konferencja prasowa. Joanna Pajkowska mówiła o rejsie, o trudnościach podczas niego (na szczęście niewielu – padła bateria od urządzenia do transmisji, co chwilowo przerwało z nią kontakt), o wielorybie, który nagle wyskoczył z wody przed dziobem prezentując całą swoją okazałość wraz z wielkim ogonem, a którego to olbrzyma uratowało, że zdążył się schować zanim po nim jachtem przejechała… Chwaliła też jacht, za jego niezawodność i komfort, który w porównaniu z podobną wyprawą na maleńkiej i pozbawionej wszelkich wygód i izolacji jednostce pokonał Szymon Kuczyński, pozwalał jej płynąć w niemalże luksusowych warunkach. Słowa podzięki padły też w kierunku Uwe Röttgeringa, dzięki którego życzliwości, braku obaw i zaufaniu, że trafił w dobre ręce, mogła odbyć ten rejs na pokładzie jego jachtu „Fanfan”.

Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski (poniższe Tadeusz Lademann)

Zobacz też materiał z wyruszenia do Plymouth z Gdyni – kliknij tu

Previous

Polskie latarnie morskie na pocztówkach

Next

Rozśpiewane, żeglarskie wodowanie książki Miry Urbaniak

Zobacz również