30 marca br. w Akademickim Klubie Politechniki Gdańskiej „Kwadratowa” odbyło się spotkanie „Politechnicznego Klubu Biznesu” (zajrzyj tu – kliknij). Dominującym jego elementem był wykład przeprowadzony przez Profesora Piotra Dominiaka „Gospodarka, polityka i ekonomia na zakręcie”. Zebranych przywitał Sławomir Ostrowski, prezentując przy tej okazji książkę Profesora, wydaną w 2022 roku przez naszą Fundację „Rejsy po gospodarce. Drugie żeglowanie”. Wśród obecnych menedżerowie i biznesmeni, m.in. Andrzej Kasprzak (przed przejściem na emeryturę Prezes Międzynarodowych Targów Gdańskich S.A.), Jacek Jettmar (znany nam z działalności na rzecz wychowania morskiego studentów, inżynier budowy okrętów i przedsiębiorca), wieloletni Prezes Studenckiej Spółdzielni Pracy TECHNO-SERWIS Sp. z o.o. Ryszard Markowski.










Jak powiedział na wstępie Profesor Piotr Dominiak, od kilkunastu lat obserwujemy zjawiska ekonomiczne, uciekające od wcześniejszych kanonów w gospodarkach świata. Jak mówił: – Widzimy zjawiska, które jeszcze kilkanaście lat temu nie mieściły się w głowie, nastąpiły gwałtowne zwroty polityczne, odrzucane są kanony, które wcześniej uznawano za nienaruszalne, i to zarówno w polityce monetarnej, jak i fiskalnej, a przy tym obserwujemy niską efektywność – zjawiska te są o wiele mniej efektywne, niż wydawałoby się, aby być powinny. Jak dodał: – Ekonomia jest dość bezradna w objaśnianiu tego, co się dzieje wokół nas. Nie jest to nic nowego, zawsze na ekonomię narzekano, że nie tłumaczy tego, co się akurat dzieje, a szczególnie nie przewiduje tego, co ma się zdarzyć. Fiasko prognoz jest widoczne, zmieniają się, ciągle są korygowane. Mamy też do czynienia na światowych uniwersytetach z bardzo dużą falą krytyki ze strony studentów, młodych naukowców, którzy swoim profesorom zadają bardzo brutalne pytania, przykładowo: „Czego Wy uczycie, skoro to czego uczycie nijak nie przekłada się na to, co widzimy?”

Przygotowany wykład, jak wyjaśnił Profesor, rozpatrywał trzy umowne horyzonty czasowe: 1) długi (po 2050 roku), 2) średni i 3) krótki, gdyż dzieją się różne rzeczy, których skutki będziemy obserwować w tych trzech perspektywach. – W długim horyzoncie (to są twarde fakty) będziemy mieli do czynienia ze zmianami klimatycznymi, z postępującą degradacją środowiska i wyczerpywaniem się nieodnawialnych zasobów. W polityce widzimy już dzisiaj zwrot, który niesie ze sobą różnego typu opłaty klimatyczne, nakazy związane z emisjami zanieczyszczeń, czy w miarę całościowe koncepcje, jak „Zielony ład”. (…) W miarę czasu znaczenie tych działań będzie rosło. W ekonomii np. pojawia się koncepcja wyhamowania wzrostu gospodarczego, aby oszczędzić zasoby naturalne; pojawia się koncepcja tzw. „ekonomii obwarzanka” (związana ze sprawiedliwym podziałem wytwarzanego dochodu), czy przewartościowania naukowego spojrzenia na gospodarkę, mówi się o końcu Antropocenu (chodzi o ograniczanie negatywnego wpływu działalności człowieka na funkcjonowanie procesów przyrodniczych zachodzących w skali całego świata – dop. red.) i słyszane od lat, podnoszony przez ekonomistów koniec fetyszu Produktu Krajowego Brutto, powszechnie stosowanego jako miara wzrostu gospodarczego, ale traktowanego jako cel polityczny, a nie gospodarczy. Wiemy, że to jest zły wybór, jest pełno krytyki, przede wszystkim naukowej, ale PKB nie znika z podręczników… (…) Oczywiście wszystkie te koncepcje będą wymagały nakładów, a to zapowiada groźbę tzw. greenflacji, czyli wzrost cen wywołany wzrostem kosztów produkcji, czy kosztów życia.
Profesor stwierdził też, że wzrost gospodarczy gospodarek świata dotyczy ostatnich 200 lat. Wcześniej miał charakter bardzo mierny, gdzie mówi się o ułamkach procenta w skali rocznej. W dalszej części Piotr Dominiak omówił jak postrzega okresy średni i długi, odniósł się do trendów demograficznych największych gospodarek świata, do naszych zachowań i preferencji w biznesie, konsumpcji i politykach – Preferujemy generalnie dziś kosztem jutra i to nie ulega wątpliwości – i w biznesie, i w konsumpcji, i w politykach gospodarczych.












Na zakończenie przedstawił książkę „Megathreats” (zajrzyj tu – kliknij) Nuriela Rubini (autora, który przewidział przed kilkunastu laty, w roku 2007 wielki kryzys finansowy), wydaną w Stanach Zjednoczonych kilka miesięcy temu. Książka o wszelkich mega zagrożeniach grożących nam w najbliższej przyszłości. Naszym: miejscom pracy, dochodom, bogactwu, integracji globalnej, ekonomii, również pokojowi na świecie, postępowi – czyli temu niepokojowi, o którym zapomnieliśmy w ciągu ostatnich 75 lat. I tu profesor zauważył, że ten zbliżający się czas może mieć twarz przestępcy w kominiarce, bądź dziesiątki twarzy, o których nic jeszcze nie wiemy. Jak też kończąc powiedział: – Nie ma optymizmu w tej mojej prezentacji, ale i tak jestem o wiele mniej pesymistyczny, niż właśnie omówiona książka. Ona jest czarna, ma czarne scenariusze. A jako, że spotkanie miało też charakter kulinarny, dodał: – I nie ma się z czego cieszyć, smacznego!







A później po małej dyskusji wywołanej profesorskim wykładem, uczestnicy mogli jeszcze nabyć najnowszą książkę zapowiedzianą na wstępie spotkania oraz uzyskać wpis do niej wykonany ręką Autora.




Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski