10 stycznia br. na pokładzie promu „Nova Star” przy nabrzeżu gdańskiego terminalu promowego, odbyła się konferencja prasowa z udziałem Marka Gróbarczyka Sekretarza Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, odpowiedzialnego m.in. za realizację inwestycji związanych z gospodarką morską i wodną. Okazją do przeprowadzenia konferencji było ostatnie, z końcem roku poprzedniego przekazanie do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej kwoty 140 milionów złotych w obligacjach przeznaczonej na rozwój firmy.
Jak powiedział minister Marek Gróbarczyk podczas otwarcia konferencji: „To, co za chwilę będzie się działo w PŻB dla nas jest rzeczą niezwykle istotną, również zdarzenia, które za chwilę będą miały miejsce w całym przemyśle stoczniowym powiązanym z polskimi armatorami i to, co zdarzy się zaraz w gospodarce morskiej, stanowi dla nas priorytet. Niedawno informowaliśmy o ruszeniu wielkiego programu stoczniowego z dofinansowaniem jednego miliarda złotych z budżetu państwa, który poprzez dźwignie finansowe i złożenie projekcji finansowej przyniesie blisko cztery miliardy dla przemysłu stoczniowego – to budowa czterech jednostek dla polskich armatorów, gdzie niezwykle istotną rolę będzie pełnić właśnie Polska Żegluga Bałtycka.” Minister zdecydowanie zaprzeczył pogłoskom, jakoby PŻB miała zostać zlikwidowana, przeorganizowana czy wchłonięta w inną organizację. Jak mówił: „Dzisiaj Polska Żegluga Bałtycka posiada ogromny potencjał w ramach inwestycji, w ramach powiększania swojej floty.”
Minister Gróbarczyk potwierdził, że owe 140 milionów złotych znajdują się już w posiadaniu Firmy, i że to zdarzenie jest głównym powodem dzisiejszego spotkania. Pieniądze są elementem inwestycyjnym, powiększającym możliwość pozyskania nowej jednostki. Tu minister podkreślił, że najważniejsze jest wypełnienie umowy ciążącej na PŻB, a związanej z wprowadzeniem na linię Świnoujście – Ystad dwóch dużych promów (228 m dł, 31 m szer., z możliwością zabrania 900 pasażerów. Pierwszy miał rozpocząć obsługę linii w 2019 roku…, natomiast strona szwedzka miała do tego czasu zmodernizować dwa nabrzeża i wybudować na nich instalację do tankowania promów LNG – co też zostało wypełnione, a promów do dzisiaj nie ma – dop. red.). Jak dodał Marek Gróbarczyk: „Dzisiaj Polska Żegluga Bałtycka jest w pełni przygotowana do procesu inwestycyjnego pozyskania nowej jednostki (wyczarterowania bądź kupienia) oraz w ramach spółki Polskie Promy (utworzonej przez PŻB, później odsprzedanej Polskiej Żegludze Morskiej, a obecnie ukierunkowanej na współpracę obu firm – dop. red.) budowy nowej jednostki w ramach programu Batory i odnowieniu polskiej floty.”
Na pokładzie promu obecny był też poseł na Sejm RP, zasiadający w sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej – Czesław Hoc. Jak powiedział: „Jeszcze kilka lat temu Polska Żegluga Bałtycka z siedzibą w Kołobrzegu miała zostać sprzedana i sprywatyzowana za minimalną wartość. Udało nam się zablokować tę sprzedaż.” Poseł chwalił zaangażowanie Marka Gróbarczyka oraz obecnego zarządu PŻB w rozwój firmy, akcentując niezwykłą jej wartość dla mieszkańców Kołobrzegu i okolic.
Głos zabrał prezes Andrzej Madejski: „Polska Żegluga Bałtycka obecnie dysponuje pięcioma promami, które wykorzystują 10 kilometrów linii ładunkowej. Dzięki dofinansowaniu pozyskanemu ze Skarbu Państwa, program Batory doprowadzi do tego, że przy podwyższeniu o jedną jednostkę, uzyskamy 40 procentowy wzrost linii ładunkowej na linii Świnoujście – Ystad. Szacujemy przychód z jednego statku na ok. 100 milionów złotych rocznie. Pozycja naszej firmy znacząco wzrośnie i będziemy mogli konkurować z naszymi partnerami na tej linii. Chcę nadmienić, że pozyskane dofinansowanie w dwóch obszarach – pierwszy to pośrednio przez Polskie Promy na budowę trzech w opcji jednej jednostek dla dwóch polskich armatorów (PŻM i PŻB) oraz drugi – 140 milionów zł., zaplanowanych na zakup kolejnej jednostki, która ma wejść do eksploatacji do końca 2023 roku. W związku z naszą obecnością w Gdańsku na linii do Nynäshamn – planujemy również inwestycje, ale to w kolejnych fazach rozwoju spółki.” Prezes zapowiedział budowę nowej jednostki w Gdańskiej Stoczni REMONTOWA S.A. Ma mieć ok. 200 metrów długości, linię ładunkową o dł. 4,1 km, będzie proekologiczna, napędzana paliwem gazowym w układzie hybrydowym – w momentach szczytowego zapotrzebowania mocy – dostarczaniem jej zajmą się baterie elektryczne. Lepszą sterowność, lepszą manewrowość i mniejsze zużycie paliwa zapewnią napędy azymutalne – dzięki temu będzie bardziej ekologiczna.
Jak mówił Andrzej Madejski: „Polska Żegluga Bałtycka uzyskując dofinansowanie do dwóch promów będzie mogła wypełnić zadania postawione przez CINEA (wcześniej Europejską Agencję Wykonawczą ds. Innowacyjności i Sieci INEA – Innovation and Networks Executive Agency, przekształconą w kwietniu 2021 r. w Europejską Agencję Wykonawczą ds. Klimatu, Infrastruktury i Środowiska CINEA – Climate, Infrastructure and Environment Executive Agency – dop. red.), która po zatwierdzeniu projektu dot. zwiększonego zapotrzebowania przeładunkowego oraz pozyskania możliwości bunkrowania paliwem gazowym jednostek promowych – będzie mogła wypełnić swoje zadanie i doprowadzić do końca projekt, którego jest jednym z beneficjentów (wspomniana wcześniej umowa z Ystad – dop. red.). Wówczas PŻB, razem z dwoma pozostałymi beneficjentami – Gaz System i Port Ystad, będzie mogła realnie korzystać ze zwiększonych możliwości przeładunkowych.” Dzięki otrzymanemu dofinansowaniu Prezes spodziewa się znaczącej poprawy obecnej rynkowej pozycji Firmy. Podkreślił, że firma będzie dysponować jednostkami pozostającymi w zgodzie z najnowszymi wymaganiami Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), a dotyczącymi zmniejszania emisyjności substancji szkodliwych.
Odpowiadając na pytania, Prezes mówił o biznes planie, według którego wykorzystanie 140 milionów dotyczy wprowadzenia nowej jednostki do końca 2023 roku. W kwestii należącego do najstarszych promów „Wawel” – stwierdził, że pomimo znacznego wyeksploatowania, pozostaje sprawnym, mając certyfikaty i odbiory klasowe ważne przez następne 2,5 roku – co daje dalszą możliwość wykorzystywania jego zdolności przewozowych. „Doskonale zdajemy sobie sprawę z nadchodzącej konieczności wymiany tej jednostki, a właśnie pozyskane ze Skarbu Państwa środki będą mogły zostać spożytkowane na ten cel.” W kwestii oczekiwanego uruchomienia połączeń z nowo-wybudowanego terminalu w Gdyni: „Trwają rozmowy z portem. Mamy swoje „okna eksploatacyjne”, które umożliwiają nam przejście z Gdańska do Gdyni, są pewne aspekty odbiorowe w porcie Gdynia – pozostajemy w ciągłym dialogu, ale konkretów jeszcze nie mamy.”
Na pytanie o plany wejścia na nowe linie, przykładowo do Kaliningradu: „Tej destynacji jeszcze nie braliśmy pod uwagę, natomiast mocno eksplorujemy i próbujemy rozpoznać inne linie, niekonieczne operujące tylko z Polski”. Jak tu dodał minister Marek Gróbarczyk: „Wielokrotnie toczyły się rozmowy ze stroną litewską, przede wszystkim z Kłajpedą. Na ten cel miał być przeznaczony prom „Baltivia”, mając rozpocząć to nowe połączenie. Dla nas bardziej intratną jest utrzymanie linii Świnoujście – Ystad, ale w związku z nowymi budowami będziemy na koniec 2023 roku dysponować nadwyżką tonażową i wówczas będzie można bardziej realnie podejść do wspólnych umów w zakresie rozpoczęcia i przygotowania tej nowej linii. To jest trudne, rozpoczęcie nowego biznesu łączy się z kosztami, ale też ze stroną logistyczną. Dzisiaj nie ma problemów na krótkich odcinkach, a ten jest dość długi, w grę wchodzi zabezpieczenie lor i kontenerów – czyli przed nami bardzo trudne zadanie, ale bezwzględnie chcemy się go podjąć – to jest szansa dla polskich armatorów – stworzenie nowej linii Wschód – Zachód.”
Padło też pytanie, zadane z pewną dawką fantazji – czy PŻB będzie chciała uruchomić nową linię do Elbląga (oczywiście przy użyciu mniejszych jednostek)? Na co minister Gróbarczyk powiedział: „Myślę, że to jest biznes, o którym będziemy mówili już pod koniec tego roku, kiedy to planujemy uruchomienie śluzy – głównego elementu drogi wodnej przez Mierzeję Wiślaną. Oczywiście do końca 2023 roku będzie trwało pogłębianie toru podejściowego. Wydaje się, że będzie to biznes bardziej o charakterze sezonowym – to jest rzecz, na którą dajemy zielone światło wszystkim armatorom.”
Musiało też pojawić się pytanie dotyczące umowy z Ystad i obaw o jej stan z punktu widzenia UE, ale i obaw czy uda się ją w końcu wypełnić. Marek Gróbarczyk: „Mamy jeszcze trochę czasu w ramach CINEA i w ramach zrealizowania tej inwestycji. Z naszej strony było najważniejsze zabezpieczenie środków inwestycyjnych na proces pozyskania tej nowej jednostki (używanej lub nowej). Dzisiaj jeszcze o szczegółach nie możemy mówić, rozmowy są bardzo zaawansowane w kwestii pozyskania takiej jednostki wyczarterowanej na ten okres, co spełni wymagania CINEA, a że jest to agencja niezależna – decyzja leży po jej stronie, po stronie UE. My spełniliśmy wszystkie warunki, aby do końca 2023 roku nową jednostkę pozyskać, a więc spełnić warunki umowy.”
Na pytanie dotyczące wykorzystania terminalu w Gdańsku po przejściu z połączeniami do Gdyni, minister Gróbarczyk odpowiedział: „Będziemy mieć trochę promów za parę lat, nie chcemy więc zmieniać charakteru tych nabrzeży, mają swoją historię i klientów, i dalej będą bardzo rozwojowe, myślimy o utrzymaniu tutaj pasażerskiego ruchu promowego.”
Prezes Andrzej Madejski zapytany o biznesplan na przyszłą działalność w kwestii przewożenia ładunków: „Biznesplan oparł się głównie na wartościach historycznych i wzrostach, jakie przez wiele lat odnotowywaliśmy. Rynek, który obserwujemy – linia wschodnia i zachodnia, cały czas jest perspektywiczny i odnotowujemy wzrosty. Na linii Świnoujście – Ystad po uzyskaniu nowej jednostki zakładamy wzrost o ok. 60. tysięcy ciężarówek rocznie, nowobudowany prom w SR REMONTOWA S.A. będzie nastawiony głównie na cargo i małą liczbę pasażerów. Przychody, jak już wspomniałem powinny wzrosnąć do 100 milionów złotych rocznie, także z tendencją wzrostową.”
Na kolejne pytanie dotyczące skonkretyzowania informacji o nowym promie (w sensie nowej budowy, czarteru czy używanego) odpowiedział, że ten wynikający z Planu Batory, z celem aktywizacji polskiego przemysłu stoczniowego i polskich armatorów zostanie zbudowany w latach 2025/26; natomiast, ten mający zabezpieczyć umowę z CINEA – czy będzie wynikał z już prowadzonej, niedokończonej produkcji w innych stoczniach europejskich, czy będzie używany, czy czarterowany – mówił, że trwają rozmowy i nie jest jeszcze upoważniony do wyjawiania ich szczegółów.
Tekst i zdjęcia: Cezary Spigarski
Poczytaj też tu – rozmowa z zarządem PŻB w lipcu 2021 roku – kliknij